Koniec, tydzień się skończył. W kilku zdaniach wypada teraz go podsumować!
Na początek należy wspomnieć o Wielkim sukcesie Donaldu Tusku. Otóż Platformie Obywatelskiej, na której to czele stoi wspaniały leader, udało się nie wprowadzić ustawy "uzusuwiającej" umowy zlecenie (cywilne). Początkiem tygodnia dotarła do nas informacja, że takowa rzecz będzie miała miejsce, na szczęście PO rzuciło się na tą zbrodniczą ideę i po raz kolejny obroniła Naród Polski.
Nic dziwnego, że koalicja PO-PSL, która tworzy jedynie 50,08%, otrzymała wotum zaufania. Good job Tusk!
Konsekwencje wprowadzenia takiej ustawy byłyby bardzo negatywne, dlaczego każdy już słyszał. Do dzisiaj nie mogę zrozumieć jednak dlaczego, jak mówił w radiu minister Boni (nie wiem jakie radio, u fryzjera akurat byłem i coś leciało), "uzusowienie" umów zlecenie miałoby ułatwić zdobycie kredytu. Proszę o rozjaśnienie.
Inną wieścią są nagrody Nobla.
Pokojowa nagroda Nobla trafiła do... UE. Dzięki środkom z funduszu, Komisja Europejska będzie mogła zfinansować skup obligacji albo kolejną misję pokojową, tym razem na przykład do Algierii. Wg tej strony mają dużo złota, które jest zniewolone w sejfach tamtejszych banków i wypadałoby je wyzwolić i umożliwić korzystanie z demokracji?
Ale tak na poważnie, bardzo zszokował mnie ten wybór. Rozumiem, że należy promować kolektywizm, biurokratyzację i centralne planowanie, bo bez tego globalna ekonomia by się posypała, ale dlaczego nie otrzymał w takim razie takiej nagrody pośmiertnie ZSRR czy Mao Zedong, Lenin, Stalin i Karl Marx, którzy jak dotąd byli zdecydowanymi leaderami w tej dziedzinie?
Celem tego bloga jest przedstawienie różnych zdarzeń bardziej, lub mniej związanych z ekonomią itp., w taki sposób, aby rozweselić czytelnika. Ironia i sarkazm są jednym z takich narzędzi. Istnieją również inne. Ze względu na specyficzny cel jaki ma pełnić ten blog, nie należy brać przedstawionych tu postów na poważnie. Uprzedzam, że niektóre osoby bądź grupy mogą czuć się urażone zamieszczonymi treściami, jednak nie to jest celem i świadczy o słabych umiejętnościach czytania ze zrozumieniem.
10/13/2012
10/10/2012
Minister Jacek Trollowski: Jestę Cfaniakę
Czy na poniższych zdjęciach, widzicie jakieś różnice?
Kolega podesłał mi dzisiaj artykuł z serwisu Forsal.pl, w który informuje o prawdopodobnym rychłym wprowadzeniu podatku Tobina (od transakcji finansowych) w Strefie Euro. Dlaczego jest to konieczne dla rozwoju i ocalenia strefy euro napisane jest m.in. tutaj, aczkolwiek źródeł można znaleźć więcej.
Poza tą informacją w artykule znajdziecie Państwo fragmenty wypowiedzi Ministra Rostowskiego. Niestety nie miałem okazji być na spotkaniu i przedstawiam tylko te, które znajdują się we wspomnianym artykule:
"Skoro ten podatek u nich nam nie będzie szkodził, przyglądamy się (temu) z życzliwą neutralnością"
"Zobaczymy, czy ci, którzy twierdzą, że transakcje finansowe nie przesuną się do innych ośrodków finansowych, mają rację czy nie. Można powiedzieć, że grupa inicjatywna zdecydowała na własnym ciele dokonać pewnego eksperymentu"Cóż, widać Minister Finansów był dzisiaj w znakomitym nastroju, i promieniował dzisiaj humorem i sarkazmem. Sarkazmem w szczególności.
Dlaczego? Już tłumaczę...
Powyższe tematy warto wcześniej przetłumaczyć z Rostowskiego na nasze. Tak więc pierwszy:
"Skoro ten podatek u nich nam nie będzie szkodził, przyglądamy się (temu) z życzliwą neutralnością" - Skoro robią to u siebie (pożar), to my z przyjemnością pooglądamy z bezpiecznej odległości.
"Zobaczymy, czy ci, którzy twierdzą, że transakcje finansowe nie przesuną się do innych ośrodków finansowych, mają rację czy nie." - Zobaczymy, ile transakcji ucieknie ze Strefy Euro do Polski (Niemcy są w końcu naszymi ulubionymi sąsiadami), a ile do Singapuru, na Wall Street i do Londynu.
"Można powiedzieć, że grupa inicjatywna zdecydowała na własnym ciele dokonać pewnego eksperymentu" - Dziękujemy wam, że nie wciągacie nas w to, dzięki czemu będziemy mogli przywitać w progach GPW wasz kapitał.
Podsumowując: Niezły trolling Jacku (nawiązując do debaty Balcerowicz-Rostowski)!
Ciekawą rzeczą jest to, że wśród krajów popierających wprowadzenie podatku od transakcji finansowych znajdują się takie potęgi ekonomiczne jak Hiszpania, Grecja i Włochy. Widocznie wrodzona szczodrość tych narodów nie pozwala im spać, wiedząc, że stopy na ich obligacjach są tak niskie i tak niewiele trafia do inwestorów.
Nic dziwnego, że z drugiej strony na liście nie ma zacofanych gospodarczo i zadłużonych krajów strefy, takich jak Finlandia, Luksemburg czy Holandia.
Natomiast dla przywódców krajów Strefy Euro, jeżeli wprowadzą podatek Tobina (FTT) mam następującą przepowiednię:
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
